"... Tłumek ludzi był zebrany pod domem, przed którym znajdowały się 2 trumienki ze zmarłymi. Na ich wieczkach postawiono na talerzach po jednej porcji surowego mięsa zebu, aby niejako ci zmarli krewni ucztowali razem z żyjącymi. Wkrótce pojawił się prąd. Puszczono muzykę i 2 kobiety porwały nas do tańca. Zaczęliśmy się bawić na klepisku obok trumien i błota, a pozostali w kółku nam dopingowali. Po dwóch przetańczonych piosenkach, brawach i krótkiej przerwie, zaczęli tańczyć wszyscy. ..."
Przeczytaj całą relację »
Ściągnij całą relację (240 kB)